Przedstawiam Wam...
A oto ona działka zwana naszą. Poszukiwana, znaleziona, pokochana. Lezakuję sobie tak i oczekuje. Kiedy to na niej coś kopniemy :)
Lecz tymczasem jest troszkę koszenia, wyrtwania, pielęgnowania, chuchania i dmuchania.... yhm ale pies to srał. Chcieli dużą działkę!! mają dużą działkę!! :-P
On zwany moim mężem lato 2013 +25 stopni. Czas ok. 6h Chynchy, trawska do pasa i inne pasożyty rosnące nielegalnie na naszych hektarach. Plus kosa spalinowa. Równa się duma mojego męza za wzorowe wykonanie zadania, bezcenne... a i solarium wymięka :)
Pozdrawiam wszystkich budujących,czekajacych i wykańczających. Mam na Was oko :) Niczym Wielka siostra haa..
Maderki buziaki ze słonecznego łódzkiego..