Jest moc …!!!
13.10.2014
No i w końcu stało się idziemy w dół, a co nam z tego wyjdzie yhm.. mam nadzieje, że „Madera”
Koparkowy okopy wykopał szerokie 90 i się zmył. A ja paczę niedowierzając z miarką latając, sprawdzając no, bo na oko to jakieś małe te pomieszczenia wyszły. Chyba nie muszę Wam opisywac jak wygląda kobiety WNERW! Krzycząc „ a może koparkowy jakąś mini Madere wykopał??” Po czym mój mąż z kierownikiem wybuchając wielkim śmiechem „Przestań skakać jak ta kózka, wszystko wporzo tak Ci się tylko wydaje, że małe”
Postanowiliśmy szalować ławy płytami OSB, które sumiennie nasmarowałam olejem (Dziewczyny bądź zainteresowani Panowie po 5h paprania się w oleju moje dłonie były miękkie i aksamitne jak pupcia niemowlaka POLECAM :) Gdy ja się smarowałam chłopaki szalejąc z łopatami, taczkami i betoniarą w roli głównej pyknęli chudziaka. Jeżeli nie kłamali to jakies 10 cm.
i późnym wieczorem haloge i do przodu
Na drugi dzień nastała apokalipsa lało, wiało i zalewało moje okopy. Szczęście w nieszczęściu kazaliśmy koparkowemu wykopać 3 dziurska na rogach ław. A więc pompa w ruch i tak przez kolejne 4 dni deszcz swoje, my swoje. A no właśnie nie wspomniałam, że na gównianym terenie się budujemy : niski teren, glina z piaskiem tzw. Iłek. Ja naprawdę do Częstochowy na kolanach tylko proszę deszczu więcej niet!!!!
Stwierdziliśmy żeby dłużej nie przedłużać tej ekstremalnej walki z deszczem, nie szalujemy. Tym samy szerokośc ławy będzie zamiast projektowo 70 cm to 90cm. A więc wrzuciliśmy zbrojenie to poziome i pionowe.
Betoniary przyjechały 4 aj wlały beton C 20/25 W8
Więc w czasie wojny zapraszam do mojego schronu.
Paula :*